[72][15 May 2014]
(...)
Serio.
Wierzyłam, że niczym mnie już ten Instytut nie zaskoczy, zaakceptowałam, że w menu pięćset dań z klusek i że trzysta rodzajów prac plastycznych można c…Read More
[73][19 May 2014]
(...)
Głupio tak kopać leżącego, pozwólcie zatem, że tylko lekko trącę nóżką.
Wybierając metry sześcienne prac plastycznych z szuflady Dyni w Instytucie, a następnie…Read More
[75][23 May 2014]
(...)
Zadzwonił telefon.
Odebrałam, gdyż szczęśliwie tkwiłam właśnie w budce telefonicznej czekając na kolejne wezwanie pokrzywdzonych tego świata i przyszywając so…Read More
Bardzo nam Dynia wydoroslala ostatnio. Nie wiem, czy to uboczne skutki przeprowadzki, narodzin Biskwita, przyjazni z Lalolina, czy moze naturalna kolej rzeczy? Wczoraj, na przyklad, oznajmila mi, ze gdy dorosnie zyczy sobie nosic sie jak Ella Waldmann (szczegoly tu: http://www.dreamup.ch/uncategorized/die-loreal-it-girls/)
Nie da sie ukryc i zachodzimy w glowe skad te silne kobiece wzorce. kaczka sie nie stroi, ani nie ma koafiury jak Ella Waldmann, a ze spodnic najbardziej jednak powaza spodnie. Dynia (ku rozpaczy Hauptcioteczki) spodni nie chce nosic, chce spodnic, falban, kolorowych rajtek, spinek, warkoczy, slubnego welonu na siedem metrow, pozlacanych pierscionkow i cytuje: 'hello kitty pink birthday party'.
:) u nas jest trochę inaczej, mojego dwulatka całuje dziewczynka i podobno mu to nie przeszkadza, tylko jak ja przychodzę i panie mi to dyskretnie przekazują, to on się zawstydza... tylko, że chyba to nie jest all day long... bo tak to rzeczywiście można się zmęczyć :)
kaczka - zodiakalnie spod znaku zapytania. Treserka bakterii i drożdży, matka, blogerka, prozaiczka, neurotyczka i malkontentka. Od kilkunastu lat błąka się po Europie i notuje. Dołożyła swojej frazy do spektaklu Projekt Matka (Teatr Kana, 2014). Jest współautorką książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) (Wydawnictwo MG, 2016). W 2016 wygrała ogólnopolski konkurs na opowiadanie o Kresach (w jury m.in. Sylwia Chutnik). Stara się latać wysoko i spadać na cztery łapy.
Poczta
INWAZJA DROBIU
Robótka 2019 KLIK! KLIK!
Dziesięć lat Robótki! Chodźcie pisać z nami do Starszaków z Niegowa!
Ja ją rozumiem. To nie są sprawy oczywiste.
ReplyDeleteBiedne dziecko - takie małe, a już takie świadome...
Bardzo nam Dynia wydoroslala ostatnio. Nie wiem, czy to uboczne skutki przeprowadzki, narodzin Biskwita, przyjazni z Lalolina, czy moze naturalna kolej rzeczy? Wczoraj, na przyklad, oznajmila mi, ze gdy dorosnie zyczy sobie nosic sie jak Ella Waldmann (szczegoly tu: http://www.dreamup.ch/uncategorized/die-loreal-it-girls/)
Deleteojej :)
ReplyDeleteBardzo ojej :-)
Deletei tak to już będzie :D
ReplyDeleteDynia <3
PS u nas raczej: - Mamo, a Mateuszek ma zęby jak sopelki, wiesz?
Nie wnikam, czy zimne, czy ostre, czy z nich kapie ;)
Buchachacha!
DeleteTo ja bym sie jednak z Mateuszkiem nie calowala!
Nieco ją zmęczył tymi amorami. A może właśnie zastanawia się, czy jest bardziej sad czy bardziej happy? I tak już do końca życia....
ReplyDeletePrawie jak na kozetce u psychoanalityka :-)
DeleteNo cóż... Kobietka :-)
ReplyDeleteNie da sie ukryc i zachodzimy w glowe skad te silne kobiece wzorce. kaczka sie nie stroi, ani nie ma koafiury jak Ella Waldmann, a ze spodnic najbardziej jednak powaza spodnie. Dynia (ku rozpaczy Hauptcioteczki) spodni nie chce nosic, chce spodnic, falban, kolorowych rajtek, spinek, warkoczy, slubnego welonu na siedem metrow, pozlacanych pierscionkow i cytuje: 'hello kitty pink birthday party'.
Delete:) u nas jest trochę inaczej, mojego dwulatka całuje dziewczynka i podobno mu to nie przeszkadza, tylko jak ja przychodzę i panie mi to dyskretnie przekazują, to on się zawstydza... tylko, że chyba to nie jest all day long... bo tak to rzeczywiście można się zmęczyć :)
ReplyDeleteDowod, ze syn przystojny i do calowania zdatny :-))) Pogratulowac!
Deletehaha! genialne! :D
ReplyDelete:-)))
DeleteAleż Ty kobieto płodni literacko sie zrobiłaś.. A właściwie masz po prostu niezła blondwłosą Inspiracją ;)
ReplyDeleteNie nadazam za zapamietywaniem tych blond zlotych mysli :-)
DeleteCzas zapisać Dynię do pensji dla panienek, nie uważasz? :)
ReplyDeleteTaniej w wiezy zamknac, smoka wynajac :-)
DeleteBRATA jej trzeba. Już ja wiem, co mówię! ;-)
DeleteAnd a bit tired jak widac :))
ReplyDeleteBycie calowana najwyrazniej wykancza :-)
Deleteżesz:) może ten amant to wampir energetyczny?:)
ReplyDeleteDynia pięknie i dojrzale opisuje stan swoich uczuć. Brawo!
ReplyDelete100% kobiety w kobiecie! :D
ReplyDeleteA mój Franek jest baaaaardzo całuśny. ;)
Coś pięknego :-)))
ReplyDelete