[31 Jul 2017]
(…)
Bywa, dość regularnie bywa, że otwieram swoją urzędową skrzynkę z mejlami, a tam gdzieś między pikselami błyska wiadomość o treści:
Hi, Jesus here. What can I do for you today?
Mój Boże (sic!), myślę w panice, od czego zacząć???!!!
Położyć kres konfliktom zbrojnym? Zadbać o równouprawnienie? Przetasować PKB? Lek na raka? Ratować orangutany na Borneo? A może każdemu po czekoladce?
Jesus to kolega z filii w Rio.
Robi najbardziej barokowe tabelki w Excelu.
©kaczka
(…)
Bywa, dość regularnie bywa, że otwieram swoją urzędową skrzynkę z mejlami, a tam gdzieś między pikselami błyska wiadomość o treści:
Hi, Jesus here. What can I do for you today?
Mój Boże (sic!), myślę w panice, od czego zacząć???!!!
Położyć kres konfliktom zbrojnym? Zadbać o równouprawnienie? Przetasować PKB? Lek na raka? Ratować orangutany na Borneo? A może każdemu po czekoladce?
Jesus to kolega z filii w Rio.
Robi najbardziej barokowe tabelki w Excelu.
©kaczka
A już myślała, że będzie notka o spamie. Bo wielka jest jego wkurzająca siła. A i Jesus by mnie nie zdziwił. Choć pewnie ten Twój to fonetycznie Hesus i czar pryska.
ReplyDeleteNie pryska, nie pryska, bo nie rozmawiamy przez telefon :P
DeleteJak Jesus jest z Rio, to Żezusz :) a barok w Brazylii zawszew modzie :D
DeleteO Żezusz i jak teraz wzywać Jego imię na daremno!
DeletePozdrawiamy Jesusa! Czuję, że jest bratnią duszą Wiewióra.
ReplyDeleteBratnia, bo tabelki, czy bardziej chodzi o mozliwosc zamieniania wody w wino? ;)
DeleteI ty jeszcze pytasz?
DeleteDo mnie służbowo pisywała Matka Boska z Medjugorie (jedna z wielu Matek Boskich?). Tajemnicą pozostają powody, dla których w tych listach-orędziach używała apostrofy "Drogie dziadki". Nigdy jej nie odpisałam. Chyba trochę żałuję, bo też miałabym parę praktycznych pomysłów do realizacji z jej poziomu decyzyjnego.
ReplyDeleteBlad! Moglas byc ta, ktora NAPRAWDE poznala siedemnasta tajemnice fatimska!
DeleteNiestety byłaby to raczej siedemnasta tajemnica służbowa - nic ciekawego, a ujawnić nie wolno, psiakrew.
DeleteJak to co? Wodę w wino :)
ReplyDeleteGlupio glowe zawracac, skoro w Lidlu mozna kupic butelke za 2.99 ojro :P
DeleteAle ty masz fajną pracę i to z JAKIMI ludźmi, wow! ;)
ReplyDeleteWielki swiat! A nawet ZASWIAT! :P
DeleteAch, ile nieoczekiwanych przyjemności daje praca w międzynarodowym środowisku:-) Ja ostatnio dostałam list z mojego działu finansowego, od nowego pracownika, którego nazwisko-imię składa się z siedmiu członów, w tym pierwsze słowo powtarza się 3 razy...a suma tego wszystkiego wynosiła 57 liter. Skapitulowałam, napisałam Dear...a potem zrobiłam kopiuj wklej. Cóż, moją zemstą jest to, że moje pełne imię i nazwisko składa się z 36 liter, a w tym ze znaczków, których nikt nie potrafi przeczytać:-)
ReplyDeletePozdrowienia dla Jesusa:-)
Wow! Ciekawe, czy te 57 liter zawsze miesci sie w formularzach? Tych, w ktorych kazda litere trzeba wpisac w osobna kratke :P
DeletePoznałam kiedyś przesympatyczną MARIĘ JEZUS i ilekroć zwracałam się do niej, czułam jak z uszu snuje mi się wolno niebieskawy dym po implozji wewnętrznej głupawki.
ReplyDeleteO Jezus Maryja!
Delete(kwile)
A mój kolega tez sympatyczny -to Jesus María ;)
ReplyDeleteW dzisiejszych czasach bez kontaktow na szczeblu ani rusz!
DeleteA do mnie trywialnie spływają pozdrowienia od Agamemnona Homara!
ReplyDeletedlaczego przeczytałam to jako Armageddon?
DeleteSkorpion, idzmy tym tropem Agamemnon > Homar > Homer> Horacy> bo sobie stawiasz pomnik trwalszy niz ze spizy? :PPPP
DeleteAnionka, SPIZY, widzialam zawsze jako SPYZY. I stad grecka liryka kojarzy mi sie z kopcem klusek z sosem :P
Ja miałam tej wiosny przyjemność w na-wskroś-polskim uniwersytecie prowadzić grupkę erasmusowców z LasPalmas. Razu pewnego grupa jak zwykle się rozsypała i pobłądziła, skutkiem czego ja w desperackiej próbie ich pozbierania biegałam po Wydziale i obwieszczałam polskim przypadkowym studentom: "szukam Jezusa! taki niewysoki, ciemne pofalowane włosy do ramion, czarna bródka". A działo się to w Wielki Piątek. Wrażenie robiłam piorunujące. ;)
ReplyDeleteZ ostatniej chwili: mialam w tym tygodniu telekonferencje z Jezusem i z Miriam.
DeleteOraz, no wez, w Wielki Piatek Jezus mial wazniejsze sprawy! Chyba? Ja to bym poszukala Judasza ;-P
Jakby w Wielki Piątek znalazła Jezusa to Judasz by się znalazł. W końcu łaził za nim. Judasz jeden :P A swoją drogą Judasz zawsze kojarzy mi się przedmiotowo, chodzi o ten wizjer tak popularny w drzwiach mieszkań w blokach no judasz. No bo w końcu strażnicy szukali Jezusa przez Judasza...judasza?
DeleteO aj Cię! To byli bardzo wierzący ludzie, nikt nie zadzwonił po kaftan. Niestety chrześcijanie nie wierzą w "na bieżąco" tylko w to co napisali i przetłumaczyli w Nowym Testamencie. Nie wiem czy potrafię to jasno ująć. Wiara nie wzbudza zaufania w wierzących.
ReplyDeleteWiara to ciezki kawalek chleba!
Delete