[55]

[26 Mar 2014]

(...)
Schudłam.
Może dlatego, że już nie jestem w ciąży (kup sobie kozę, a następnie sprzedaj), a może znikam od rozlicznych utrapień?
Aktualnie głównym ich źródłem jest instytut wychowawczy.
I proszę  wierzyć, że kartka, która zawisła wczoraj na drzwiach instytutu i która głosi ‘Achtung! Wszy na drugim piętrze’ to sam dół i drobny druk listy utrapień.
Ostatecznie zanim wszy zejdą na parter do 'Rezolutnych Lisków' zdążę może utrefić Dynię na Sigurney Ripley?
Laura Manturzewska napisała kiedyś w 'Towarach Mieszanych' o gosposi, która sprzątała hrabiowskie rzygi po wieczorku tanecznym u jaśniepaństwa i ja za tą gosposią mamroczę od wczoraj pod nosem: 'takie wielkie państwo [chadza do Instytutu], a tak grubo gryzą...'
Pytacie, słusznie zatroskani, jak tam moje postępy językowe?
Parafrazując polską diasporę z wózków widłowych na Wyspach: raz na karcie [1], raz pod kartą.
(Kredytową.)
Czasem przyniosę do domu to, co chciałam kupić. Czasem coś zupełnie innego.
Zamiast osiemnastu osiemdziesiąt bułek?
Dla bezpieczeństwa samochody i tiary kupuję w samoobsługowym.
Nie rozumiem niemieckich dowcipów, ale śmieję się na końcu zdania: 'A szto ty doczka? S tyfusom ku mnie tu priszla?', którym dama na kasie w rosyjskim supermarkecie podsumowuje mój kaszel i rachunek za suszone Biersnack-oktopusy.
Sąsiedzi z góry mają pretensje o wszystko.
Sąsiedzi z dołu o nic.
Się wyrównuje.
Nie ma tygodnia bym nie odsiadywała nadgodzin u pediatry. Prościej byłoby tam zamieszkać.
Poczekalnia przestronna i z oknem na południe.
Dziś zabrałam Biskwita na przegląd, a tu okazało się, że w agendzie – szczepienie.
Pani ZNOWU bez żółtej książeczki?!!
Bez, ale lada moment z żółtymi papierami.
Wczoraj natomiast odwiedziłam piekło.
A konkretnie jego filię przy Lindenstrasse.
Zwykle organizują tam Seniorentanzen lub zawody szachowe. Tym razem burmistrz zasponsorował przyrostowi naturalnemu dramat w czterech aktach o Winnetou.
Dynia, jak to Dynia, była jednocześnie na tak i na nie.
Na tak, bo Winnetou to Robbie Williams współczesnych niemieckich czterolatków. Na nie, bo interesował ją wyłącznie koń Winnetou znany jako Kleiner Döner, a ten pojawił się dopiero w drugim akcie.
Dynia wyła nad nieusprawiedliwioną absencją kucyka, setka czterolatków wyła, smarkała, sikała w gacie ze strachu, głośno wymieniała opinie na temat sztuki, albo wymachiwała stroboskopowymi światłami do nabycia przy kasie za cztery pięćdziesiąt.
Biskwit wył, ale cóż to było za nędzne wycie w porównaniu z setką czterolatków.
Wszyscy dookoła nalegali bym założyła niemowlęciu skarpety.
- Streścisz mi fabułę, Dyniu?
- This white bear has no friends. But he can come to my home and I will play with him.

[Tak jest na razie, ale jeszcze kilka antywychowawczych axli, bądź  niepedagogicznych rittbergerów w wykonaniu instytutu oraz współrodziców i możliwe, że już nie będzie.  Trochę więc mam zaciśnięte szczęki.]
Co jeszcze?
Kupiłam sobie maseczkę antystresową.
Ale zgubiłam.
I to mnie zdenerwowało.

[1] ang. cart

©kaczka
36 comments on "[55]"
  1. Aaa, no to masz gorzej ode mnie, a już miałam rwać włosy z głowy i tylko tych ruskich odzywek Ci zazdroszczę, bo cudne są.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Musze znalezc kogos kto ma gorzej ode mnie :-) A rosyjski, taki niepodrecznikowy, taki miekki i cieply i zywy, taki jak do dziecka... rewelacja! :-)

      Delete
  2. Obożebożenko... jakiś smutek egzystencji się wkradł. Bo wiesz, ostatnio nie ma drugiego obiegu, gdyż mnie w pierwszym szarga. Ale ja się poprawię. Choćbym miała wstać w czasie porannego mózgotrzepu i odstawić melorecytację przerwywaną murmurandem. To ich sprowokuje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Terapeutyczna funkcja blogaska. Wywalilam wszystko, ulzylo, ide dalej :-) Ale nie skap nam tu drugiego obiegu :-)

      Delete
  3. Tłmuaczę sobie "Mały Kebab" - Boskie imię dla konia!
    Przyjedź! Malibu-Antystres jest, koni na stada, korki do uszu. Przyjedź!

    p.s. Zupełnie od czapy:
    Star Trek nie jest dla geeków. Star Trek to romans komunistycznie nastawionych hipisów w kosmosie. Tylko "Deep Space 9" nie oglądaj, bo nudy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wczoraj obejrzelismy ostatni odcinek M.A.S.H.
      Siegac po hipisow? :-)

      Przyjade. Nie znasz dnia, ni godziny :-)

      Faktycznie to temu koniu jest Donner, ale no wiesz, ja slabo slucham po niemiecku ;-)

      Delete
    2. Sięgnij! Będziesz miała odcinków na następne 5 lat.
      Ruri pedagogicznie zaczął mi pokazywać od końca, żeby mnie tempo odcinków z Piccardem nie poraziła anty-prędkością. Więc nie wiem, kapitanami oglądaj, już nie ważne w jakiej kolejności. Tylko Deep Space 9 duży łukiem. Jak będziesz miała szczęście, to może i teutońska telewizja nadaje....nauczysz się przydatnego słownictwa jak "Raumschiff", "Tachyon-Stralung", "Schuzschilde" i " temporale Verzerrung" :) Nota bene, Kpt. Janeway po angielsku jest nie do zniesienia. Wersja niemiecka znacznie lżejsza.

      - To mówiłam ja - Twój Jarząbek Startrekowiec

      Delete
  4. Przykro mi... ale jeśli Cię to pocieszy u nas panoszy się po raz drugi w tym roku i drugi w moim życiu to z dołu listy. Wszawy rok jakiś? Kopf hoch jednak!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie mialam zludzen, ze nas to ominie. Choc myslalam, ze moze jednak... na Wyspie wszy sa ponoc sezonowym elementem garderoby dziecka. Liczylam, ze tutejsi jacys lepsi w iskaniu?
      Jakies rady? Owinac glowe folia? Profilaktycznie natrzec dziecko towotem? tomatem? ostrzyc? nie myc wlosow wcale? myc przesadnie? Jestem jak dziecko we mgle z tymi wszami!

      Delete
    2. Chętnie bym coś poradziła i sobie, ale nie wiem co, bo prośby-groźby "nie wymieniaj spinek z koleżankami!" średnio skutkują.

      Delete
    3. Idź do lekarza, oni dają środek i kwit, że dziecko może nadal uczęszczać do placówki, jeśli zostało potraktowane środkiem.
      Tzn. tak to działa w przypadku dzieci szkolnych.

      arbuz

      Delete
    4. Ba! Ale tych z wszami nikt nie wygania z placowki. Wrecz przeciwnie. I to mnie trapi, bo Liski spotykaja sie dziatwa z drugiego pietra. Na szczescie, ci z drugiego sa na tyle dorosli, ze gardza blizszymi interakcjami z czterolatkami. Jest nadzieja.

      Delete
  5. W jednym zakątku wszy, w innym ospa. Takie życie. Ja też maraton po lekarzach odczyniam, pediatra stoi grzecznie w rządku.
    Trzymaj się ciepło :).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ospa, byle WIETRZNA nie WIECZNA :-)))
      A kysz, mowimy ospie!

      Delete
  6. Maseczka antystresowa.... Pierwsze słyszę. Proszę więcej an ten temat.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kupie druga za poltora ojro to ulokuje produkt :-)

      Delete
  7. Że też dopiero teraz do Ciebie zajrzeliśmy!! Wymiatasz po prostu!

    ReplyDelete
  8. U nas też a wydawałoby się, że placówka "porzundna"poznańska. Podobno owłosienie przeglądać codzień trzeba. Wszawy ten świat, a ja myślałam, że powojnie zostały weliminowane, a ospa owszem też.:-) Pozdrawiam iza

    ReplyDelete
    Replies
    1. I ja myslalam, i ja! Choc pamietam, ze w podstawowce szkolna pielegniarka iskala koafiury. Mowia, ze wszy sie uodpornily na DDT :-) w szamponach i plynach. Ale zeby tak nauka i chemia nie nadazaly za wsza? Wstyd!

      Delete
    2. A może to w pakiecie ospa & wszy - promocja przedszkolna?;-)

      Delete
  9. wracaj na wyspe...nie mam z kim zjesc dziewiczy moj "frozen yoghurt"... wciaz czekam na Dynie co mnie oprowadzi po posypkach... i na kawe z Kaczka...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wrocimy w sierpniu. Jogurt obowiazkowo, bo rozowe lyzeczki wyniesione z przetworni sa najlepszymi sztuccami jakie kiedykolwiek wymyslono (subiektywna opinia Dyni). Sa tez mrocznym obiektem pozadania wszystkich przedszkolnych kolezanek :-)

      Delete
  10. Ha, wszawy ten świat, to fakt, znajome dziecko z paryskiego przedszkola też rozpoczęło jakąś hodowlę na płowej główce, w solidarności z kolegami. Może to takie ekologiczne w dzisiejszych czasach?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie ekologiczne, tylko side-effect demokracji i praw człowieka (w wieku dowolnym). Za czasów przed-demokratycznych zauważenie jednego żyjątka na jednej głowinie powodowało zmasowany atak chemiczny dnia następnego na całość nieletniej populacji, bez pytania o zgodę któregokolwiek z rodziców, a tym bardziej onej populacji - paragrafy o zdrowiu publicznym nie przewidywały dyskusji / dyskrecji / wolności wyboru / *niepotrzebne skreślić. A teraz niech ktoś tylko spróbuje...
      Iza

      Delete
    2. ... wspomniec o szczepieniach, odwszawieniach, etc. :-)))
      Samismy sobie ten bacik :-)

      Delete
  11. Jest taki żel odstraszający. Myje się włosy i stają się niby zbyt śliskie. U nas zadziałało, a może codzienne sprawdzanie i włosy zawsze związane?
    Pozdrawiam serdecznie i gratuluję spadku!
    Aba

    ReplyDelete
    Replies
    1. Namiary! Prosze o namiary! Namocze cala Dynie!

      Delete
  12. Witam się po raz pierwszy, choć czytam od dawna :) Wszy są problemem również w polskich szkołach i przedszkolach. Szczerze mówiąc nie rozumiem podejścia: lećmy w kosmos, a "gryzącymi" ziemskimi problemami zajmiemy się może potem... czy naprawdę nie można zająć się najpierw tym, co tu nas gryzie, typu wszy, kleszcze i inne pasożyty? W dobie internetu, smarphonów, tabletów, wszelkiej bezprzewodowości, samo spłukujących się spłuczek i samo odkurzających okurzaczy nie można znaleźć sposobu na wytępienie robali? Pomijam wstyd, kiedy marsjanie zaczną nas oskarżać, żeśmy im wszy przywlekli...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Witam! Zapraszam, jak to w cyrku, do lozy przy arenie :-)
      Mam duzo takich dylematow. Zdobylismy ksiezyc, a klamerki do bielizny wciaz zostawiaja odciski na suszonych ubraniach. Lecimy na Marsa, a ja potykam sie w domu o kleby kabli od najrozmaitszych sprzetow... Ech! :-)

      Delete
  13. Bomba! Będziem się chyba przeprowadzać i co zajrzę na stronę nowej szkoły - tam wszy! Globalna wszawica czy co?!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Angielscy znajomi opowiadali, ze zaczeli wyczesywac juz u czterolatkow i mieli potem przez cala szkolna edukacje jedna lub dwie przerwy w okresie wakacyjnym. Troche sie ludzilam, ze niemiecka chemia znalazla rozwiazanie. Jednakoz skoro oni tu homeopatia i energetyzujacymi kamieniami to wszy moga spac spokojnie...

      Delete