[21]

[11 Jan 2014]

Wprawka druga: Niektórym kobietom nie wystarcza bukiet róż, chcą, żeby mężczyzni tym różom zmieniali jeszcze wodę.
(z inspiracji Fidrygauki)

... Róże?! Jakie róże? Co to ja jestem klomb u zbiegu Lenina i Gagarina? Wieniec na rodzinnym grobowcu? Pomnik kombatanta? Co ja mam sobie z tych róż? Konfiturę do pączków?
Mówiłam mu przecież! Z nieskazitelną dykcją mówiłam! Rurze! W RURZE przecieka. Pod zlewem.
A on jak zwykle ‘Taaa... zaraz’ i dłubie przy tym swoim okręciku w butelce i mówi, że się skupić musi, bo mu się półsztyk z rumsztykiem splątał. A przy tym tubkę kleju łokciem przydusił i wypaprał cały obrus i jeszcze się do stołowego blatu przykleił. No to ja mu, że zaraz będzie sobie mógł zwodować ten swój okręcik, bo fala pod zlewem wzbiera, poziom wody na Bugu we Włodawie przekroczył stan ostrzegawczy i może chciałby butelkę szampana to sobie ochrzci ‘Płyń po morzach i oceanach’... a on mi na to‘Kobieto! Butelkę już mam, nie widzisz’, do tego z butelek to on najbardziej poważa lejdejską, tak mi mówi. No ma tę butelkę, wewnątrz ‘Dar Młodzieży’ z wykałaczek i nitki dentystycznej, a ja też mam. Cholerną  pokusę mam, żeby go przeciągnąć pod kilem, ale co? Razem z nim musiałabym przeciągnąć i ten stolik, z którym go trwale związało. Niemiecka, psiakrew, chemia. Überklebstoff. Taka jakość!
- W stopy mi mokro. W RURZE – krzyczę – pękło!
A on, że jakie róże, przecież nigdy nie lubiłam ciętego kwiecia i żebym mu lepiej aceton przyniosła, bo go stolik przetrzymuje w charakterze zakładnika! No pewnie, że nie lubiłam, bo jak poszedł ciąć kwiecie to wracał jakby się w żyletkach wytarzał, no to co miałam lubić? Trawę poszedł kosić raz na ruski rok to mu noga się wkręciła w śmigło kosiarki i ciągało mu zezwłok od  płotu do płotu. Trymował żywopłot nożyczkami do paznokci to sąsiadom odciął fonię w telefonie i jeszcze mimochodem kota wydepilował. Wodę w akwarium wymieniał... nie, nie ryzykowałam.
- Z rury woda. Woda – krzyczę - się wznosi. W kuchni stan alarmowy na Odrze i Wiśle!
A on brodzi sklejony ze stolikiem i okręcikiem przez kuchenną lagunę  imienia Jonasza z Niniwy i podśpiewuje ‘Gęsi po wodzie, kaczki po wodzie’.
Gdyż on ma CZAS. Jemu się ten czas równa em ce kwadrat plus TAAA... ZARAZ. Ma też okręcik i ze stolika tratwę, to się uratuje, co nie?
To i śpiewa ‘Kaczki po wodzie’.

Po wódce chyba.
Na nerwicę wychylić po wódce.
Że nie zdzierżyła, niech się Wysoki Sąd powódce nie dziwi...


[Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń rzeczywistych jest przypadkowe. Nie sposób jednak ukryć, że u kaczki prysznic przestał przeciekać po trzech latach.
Dzięki przeprowadzce.
Do lokalu z nowym prysznicem.]

A morał, że kobieta te rurze to chyba powinna sobie rwać sama, a do melioracji i innych prac wodnych zatrudniać Hydraulika z Polski.



©kaczka
19 comments on "[21]"
  1. Pyszności tutaj drukujesz, Kaczko :-)
    I to dziś w zdwojonej liczbie!

    A ten tekst mogłaby Hanka Bielicka wygłosić! :-)

    arbuz bez dna

    ReplyDelete
    Replies
    1. :-)
      Popyt napedzil mi podaz. A zabawa przednia. Czuje sie jak Radar O'Railey z M.A.S.H.'a po zapisaniu sie na kurs kreatywnego pisania :-)

      Delete
  2. :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    ReplyDelete
  3. Jest w tym pewna prawidłowość:
    Przedstawicielki nacji z Überklebstoffu nader chętnie chwytają za wiertarki i młotki. W sumie - pozytywnie, zachodni odpowiednik kobiet na traktorach. Tylko odwrotnie proporcjonalnie działa na motywację do robótek domowych autorstwa męskiej części załogi. Może to wakat tylko na jedną osobę w rodzinie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jedna reka cholernie trudno wbijac te gwozdzie. Gdybyz Biskwit mial chwytniejsze rece potrzymalby gwozdz. Tymczasem przewiduje, ze landszafty i monidla beda podpierac sciany do jesieni :-)

      Delete
    2. Spoko luz, przyjedziem z młotkiem, Wiewiórem i odsieczą!

      Delete
  4. Kaczko, Ty se wmuruj tę wanienkę dla Biskwita tu na amen :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moniu, jestem pewna, ze za rogiem czai sie Czarny Wieprz blogosfery i mi zwoduje wanienke. Poza tym spoleczenstwo, do pior. Cos by sie poczytalo pod Biskwita przy nocnych nasiadowkach w barze.

      Delete
    2. Niedługo zostaną wydane blogerskie e-bajeczki "Magiczna bajaderka. Antologia bajek", to tak, w ramach zajawki :)

      Wieprzowi jeszcze Skorpion depcze po racicach, nie mówiąc o tabunie innych stworów. Czuj nasze smrodliwe oddechy na kuprze! ;)

      Delete
  5. 100/10 Kaczko :-))))))

    ReplyDelete
  6. No i muszę znow na ciebie głosować :-)!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Daj szanse na rewanz, bo te wazony u Fidrygauki ciagle jeszcze puste :-)

      Delete
  7. Kaczko, odkryłam kolejną rzecz, która mnie zachwyca (dobra, dobra, wiem, że lukruję). Otóż, Ty zawsze wciśniesz gdzieś jakieś zdanko, jakiś kod, jakąś aluzję, która pasuje idealnie i jest dla wszystkich zrozumiała, ale ... tylko Ty masz ich w zanadrzu całe mnóstwo i przeplatasz je w tych swoich wpisach dowolnie.
    Tym razem (może Cię to zdziwi) najbardziej mnie rozśmieszyło, że 'poziom wody na Bugu we Włodawie przekroczył stan ostrzegawczy'.
    Cóż to dla Ciebie wpleść jakąś przypowieść biblijną, pojęcie z fizyki kwantowej, cytat z klasyka ...

    ReplyDelete
  8. Nareszcie trzeźwe spojrzenie na róże/rurze. Cudowne :)

    ReplyDelete