849-850

[1-2 Aug11]


(...)
Wczoraj.
- ... jak tam ci minął dzień, Dyniu? – pytam, a Dynia na to zazazazazazazazaza i wagę swej opowieści podkreśla unosząc ku niebu wskazujący palec.
Zazazazazazazaza to po dyńsku: stanęłam w drzwiach do ochronki, pomyślałam przestąpię próg, odwinę dwa lub trzy kroki, a jeśli grawitacja podetnie mi nogi podtrzyma mnie Rubenito...
- ... i cóż na to Rubenito, Dyniu?
- Zazazazazazazazazazazaza... za!
[tłum.: aaaaaaaaaaaa! rzuciła się na mnie, przewróciła, a potem na mnie usiadła.]

Dzisiaj.
Mówią, że na widok Dyni Rubenito pospiesznie ukrył się za zasłoną.

©kaczka
3 comments on "849-850"
  1. otóż Tomazowa ma rację, ale marudzenie nic nie zmieni. Taki trynd ewolucyjny. Ja szukam co rano w gatkach, czy mi się coś nie pojawiło;-)
    Oj, defetyzm mi się pojawił!

    Musiałam wrócić do Older Posts, żeby z odmętów wyłonić C7 - jednak upa
    A2 - mocne uderzenie

    ReplyDelete
  2. > Tomaszowa: Ot co!
    > Hermi: ide szukac planszy.

    ReplyDelete