814-815

[16-17 Jun 2011]


(...)
Obwodnicą czasu, tunelem pod minutami skrupulatnie wydzielonymi, jak na łyżce miętowe krople, przebiegam od swego biurka wprost do stolika, przy którym Matki Stowarzyszone.
12:41 p.m.
(Spóźniona.)
Przesypuje się nad nami piasek niewidzialnej klepsydry.
Czterdzieści pięć minut.
Czas start.
W menu głównie ibuprofen max.
Na migreny, na przed świtem pisane raporty, na rachunki za żłobki, na zęby, które nie wyszły, na nocne wstawanie, na odstawianie, na udowadnianie, na niedopilnowane guzy, na wpół nadgryzione rest in peace ćmy, na nieautoryzowane zwisanie z parapetu, na wiązanie końca czasu z drugim końcem.
Seryjna kawa z komercyjnego automatu.
Syntetyczny w kawie syrop z chemicznych orzechów.
12:23 p.m.
Obwodnica, tunel, biurko.
Zzuć pantofelki, wzuć ciężkie robotnicze buty.
Strząsnąć z grzywki nieregulaminowe krople deszczu.
Login.
Enter.




©kaczka

Related Post:

  • 793-794[25-26 May 2011] (...) - Mam dwie wiadomości. Z drzewa dobrego i złego. – mówi od progu Norweski. Za Norweskim plask plask sunie Dynia i buczy. Buczy w tonacji: ach weź mnie nat… Read More
  • 790-791[22-23 May 2011] (...) Jak schudnąć dziesięć kilogramów w dziesięć dni? (Czy za tą frazą zjawią się tu skrótem przez internet naiwni?) Nieżytem schudnąć. Żołądkowym nieżytem. Kt… Read More
  • 792[24 May 2011] (...) Nieżyt jest demokratyczny, ciemną nocą wchłonął i Norweskiego. Narada sztabu. Pospieszna zmiana planów. Dynia do ochronki. Ja do pracy. Norweski do Rygi. Eks… Read More
Be First to Post Comment !
Post a Comment