[27 Mar 2014]
(…)
Najpierw był pierwszy praktykant.
Długo nie wiedziałam, że on w Instytucie praktykuje, bo gdy przychodziłam odebrać Dynię to praktykant leżał zwykle w kącie na poduszkach, jak najdalej od dzieci i tępo gapił się w sufit.
Podejrzewałam więc, że to może intelektualnie niepełnosprawny dwudziestolatek na wymianie międzyprzedszkolnej.
Że jest praktykantem dowiedziałam się z plotek...