746

[18 Mar 2011]

(...)
Wyrok na Dynię – kontrakt opiekunki –  podpisany.
Dynia pozwala opiekunce wziąć się na ręce, ale natychmiast wykręca głowę, by zlokalizować na radarze matczyne współrzędne i profilaktycznie uderzyć w kontrolowany szloch.
Dynia nadal jest Dynią zaczepną, duszą towarzystwa i primadonną kojców z zabawkami, ale z wszystkich kręgosłupów, które może złamać i nadwyrężyć wybiera mój.
Dynia powój.
Dynia bluszcz.
Dynia Czepna Przytulia.
- Jakoś to przecież będzie. – afirmuję życzeniowo.
Jakoś.

(...)
Na wstecznym.




©kaczka
5 comments on "746"
  1. Powodzenia! Ja psychicznie przygotowuje sie do tego kroku, ale na szczescie mam jeszcze troche czasu!

    ReplyDelete
  2. A to taki pręgierz poziomy odkurzaczowy? Kaczko, odkrywam Twoje nowe oblicza.

    PS
    No musi być i będzie zobaczysz.

    ReplyDelete
  3. wszystkie nianie wokół mnie - OK. Czego i Wam życzę!

    D3 - zatopiło na amen
    D4 - tak łatwo?

    amisar = emisariusz

    ReplyDelete
  4. > Ahora: dzieki! fatalnie, ze zbiega sie to z faza czepliwosci u Dyni. Miesiac temu moglam ja smialo zdeponowac w cudzych rekach i nawet okiem nie mrugnela... Zostalo szesc tygodni. Moze jej ewoluuje w cos innego :-)
    > Zoska: o nie, nie. Dynia lubi odkurzac. Sprawdz email :-)
    > Hermi: staram sie racjonalnie. opiekunka ma dwadziescia lat doswiadczenia, Rubenito ma sie dobrze, Dynia uwielbia dzieciece towarzystwo... ech!
    D4 - wrecz przeciwnie, ciagle jeszcze kolebie sie jak Vasa :-)
    F5?

    ReplyDelete
  5. Wiesz co, u mnie bylo tak samo. Cieszylam sie na przyjazd tesciowej, bo mala nigdy nie miala problemu zeby z nia zostawac. Juz planowalam te romantyczne kolacje i wieczory w kinie z mezem:) Niestety, zupelnie nagle Stokrota zaczela ryczec kiedy znikam z pola widzenia na dluzej niz 5 minut. Probowalismy sie nie przejmowac, ale tesciowa odmowila zostawania z wrzeszczacym bez przerwy dzieckiem...

    ReplyDelete