742

[14 Mar 2011]

(...)
K. (dziesięć lat w Szwecji) uszkodziła sobie rękę.
Poważnie.
Szwedzka służba zdrowia zaoferowała jej najpierw paracetamol, potem kilka zastrzyków z hydrokortyzonu prosto w staw.
Gdy hydrokortyzon nie pomógł zaproponowano... więcej hydrokortyzonu.
Wbrew dawkom, zaleceniom, głównie zaś wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Po prześwietlenia (!), rezonans magnetyczny i opiekę ortopedy K. jeździ zatem do domu.
Dwa razy w miesiącu.
Pod Brukselę.
Gdybym miała zacytować, co w tej sprawie ma do powiedzenia K., po wycięciu słów powszechnie uznanych za nieprzystojne, nie miałabym czego cytować.
- No, popatrz. – mówi do K. Norweski Toż to wypisz wymaluj jak u nas na Wyspie.
Nie iżby wnosiło to element pocieszenia do całej historii.
Gdy kiedyś wreszcie założę swój własny kraj będzie błyszczał na odległość nieskazitelną służbą zdrowia.

(...)
Od książki This little baby (sześć zdań, pięć zdjęć, lusterko) Dynia jest uzależniona.
- Czytać, czytać, czytać. - domaga się Dynia w języku da-da.
A gdy nie czytać to obcałowywać każde zdjęcie z osobna.
(Po kim ona jest taka całuśna? Przecież nie po nas.)
- Ile razy? – pytam wracając ze spaceru. – Ile razy przeczytaliście?
- Tyle, że planuję wystąpić w Wielkiej Grze z tematu This little baby!!!
(Wreszcie do czegoś przydał się cytat z ulubionego sit-comu.)

(...)
- ... z przykrością, ale i ty nigdy nie delektowałaś się jedzeniem... – kwituje Rodzona Matka, gdy tłumaczę, że Dyni obce jest kulinarne langsam Dyniu langsam. I że im bardziej kończy się ciastko tym spieszniej Dynia pcha je sobie w gardło dopychając obiema rękami. Czasem mocno się od tego przytyka, przez co Norweski odmawia udziału w serwowaniu deserów. Mówi, że to nie na jego nerwy. - ... rzadko gryzłaś, zawsze się spieszyłaś, ileż to razy mówiłam langsam langsam...
Echa jaskini Lascaux.
Głodnych paleolitycznych, kłusujących przodków.
... ale przecież ty nigdy nie mogłaś usiąść i zjeść w spokoju...
Albo ubogich zbieraczy.
Albo hien.


©kaczka
5 comments on "742"
  1. nie mogę uwierzyć, że polska służba zdrowia taka świetna, no nie mogę!
    wielokrotne czytanie to sroga kara za przykładne rodzicielstwo ( a N. właśnie czyta J. papcia Chmiela)

    Ad rem: C2 - ha, ha, ha!!
    I9 proszszsz

    ReplyDelete
  2. Polska sluzba zdrowia pozostawia przynajmniej czasem prywatna alternatywe: placisz masz. Moje och och och prywatne ubezpieczenie zdrowotne nie obejmuje nawet ortoptysty. Dentysta, ktory przyjmuje tu w sobote, albo popoludniem jest uwazany za ekscentrycznego dziwaka.
    I9? I nic z tego. J2?

    ReplyDelete
  3. pomysl na wlasny kraj bdb. dlaczego ja o tym nie pomyslalam? chyba musze popracowac nad wlasna megalomania!:)

    ReplyDelete
  4. Wiadomo! Z najlepszych kawalkow, z najlepszych pomyslow i z doborowych obywateli poddanych morderczemu procesowi rekrutacji :-)
    Ciagle jeszcze zastanawiam sie nad lokalizacja i strefa klimatyczna. Planuje od podstaw, bo jednoczenie, jak poucza historia, sie nie sprawdza :-)))

    ReplyDelete
  5. He, he teraz zajrzałam ,a u mnie o tym samym? Bo cudze chwalicie swego nie znać. U nas nie jest złoto ani nawet srebro ale jest prywatna alternatywa na którą jednak jak bardzo trzeba to człowieka stać.

    ReplyDelete