643

[6 Dec 2010]
643.

(...)
Świętego Mikołaja.
Norweski nie wyczyścił butów, Dynia zjadła pasternak dla renifera.
Odwołaliśmy wizytę.


(...)
Norweski porzucił wczoraj i mnie i niemowlę i razem z wujem Waleczne Serce udał się oddawać intelektualnym rozrywkom.
Wrócił zdruzgotany.
Z dziesięciu pytań z kategorii filologia germańska odpowiedział prawidłowo na osiem.
(Fakt ten, razem z chronicznym lekceważeniem zegarów oraz stanem naszego trawnika nieprzyciętego pod linijkę i pozbawionego ogrodowych krasnali, kwestionuje oryginalność stempli Norweskiego paszportu.)
Norweski martwi się, że  wykluczą go z drużyny.
Nie powinni.
Nie powinni, bo dał z siebie Norweski wszystko.
Na pytanie ‘podaj powszechnie używany na Wyspie niemiecki synonim angielskiego tasteless
Desperackim rzutem synaps na taśmę, z pulsującą na czole żyłą, pod ciężarem spojrzeń całej drużyny, Norweski odpowiedział...
GESCHMACKLOS.
...
...
...
Chodziło o kicz.


(...)
W sobotę skończyła się nam pasta do zębów.
Zdarzenie pospolite, acz trzeba wiedzieć, że jesteśmy koneserami past do zębów i szorujemy siekacze wyłącznie importem z kontynentu.
Ostatnie centymetry importu zużyliśmy w sobotę o poranku stając przed nieuchronną wizją mycia zębów mydłem i popiołem.
I oto przez śniegi i lody, wbrew żywiołom natury, w sobotę o zmroku przedarł się do nas listonosz z hojnymi darami dla Dyni.
Między, którymi ukryte były dwie tubki pasty do zębów.
Taki zbieg okoliczności.
Ciotko G., tyle lat minęło, konynenty się przesunęły, lodowce nadtopiły, ewolucja wyprztyknęła kilka nowych gatunków, a ty ciągle pamiętasz czym myjemy zęby!
Szczotkę do zębów namaczam najszczerszymi łzami wzruszenia.

(...)
Przez pół roku nosiłam torbę jak Mary Poppins.
A w niej komplety odzieży na zmianę dla niemowlęcia i matki, chusteczki, ściereczki, czapeczki, napoje, nerwowe rozstroje, grzechotki, książki, gryzaki, materacyki i kocyki.
Dziś, to, co się zmieściło, włożyłam do torebki.
Naiwnie uważam, że to co się nie zmieściło na pewno nie będzie mi potrzebne.

©kaczka

Related Post:

  • 709[10 Feb 2011] (...) Cherlawy Henryczek od soboty raczkuje, wstaje i siada. Pewnie też od paracetamolu. Dynia nadal wyłącznie turlu turlu. - Dyniu – szepcę Dyni w ucho – pospieszn… Read More
  • 710  [11 Feb 2011] (...) Przeciw. Dług wobec korporacji. (I nie jest to, niestety, dług wdzięczności.) Przeciw. Bezpośrednia, niczym nieskrępowana obecność Norweskoleśnych. … Read More
  • 711[12 Feb 2011] (...) Mogłabym obwozić Dynię po jarmarkach ze spektaklem ‘Dynia je’. Przy wczorajszej kawie Dynia od niechcenia przekąsiła kaserolą z kurczęcia, uderzyła w bek na w… Read More
2 comments on "643"
  1. dobrze się czyta i wzrasta poczucie wyższości:

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Gdy-spadnie-snieg-mysla-ze-to-koniec-swiata,wid,12918388,wiadomosc.html?ticaid=1b5f5

    ReplyDelete
  2. O kilka metrow ta wyzszosc. Nie zmieszcze sie pod wiaduktem :-)

    ReplyDelete