604

[28 Oct 2010]
604.

(...)
Rubenito, wciąż w lśniących, czerwonych zapatos, jada już faunę i florę.
Zjadł garnek słodkich kartofli.
Beczkę jogurtu.
Przegryzł brzoskwinią.
Dyni nie wzrusza ta kulinarna orgia, Dynia jada głównie swoje ręce.
Ciągnie się za Dynią śluzowy-ślinowy ślad jak za ślimakiem pomrownikiem.


©kaczka

Related Post:

  • 979[14 Dec 2011] (...) Kalendarz adwentowy ze świnią Peppą vel Peppiną nosi ślady włamania. Niezidentyfikowany zbrodzień próbuje wyważać palców łomem kolejne zamknięte witryny. - Czy… Read More
  • 976-977[11-12 Dec 2011] (...) Miałam pracować w domu. Nieskonfigurowałam się. (Podobno.) Z pracy w domu mam więc głównie stos rozpoczętych dokumentów i siedem litrów rosołu w nowym garnk… Read More
  • 971-975[8-11 Dec 2011] (...) KLIK KLIK (...) Ciociabecia przeniosła się z Bullerbyn na Wyspę i zamieszkała za końcem świata na lewo. Koniec świata ma swój kod pocztowy. Kto nie wierzy, … Read More
2 comments on "604"
  1. Jest bardzo wskazane wiedzieć w życiu czego się chce. Oraz co się lubi bardziej, w odróżnieniu od tego, co mniej, lub wcale ;-)) Bardzo Dynię szanuję za ten dystans do spożywczego asortymentu. Myślę, że po prostu bliżej jej do uczt intelektualnych :-)

    ReplyDelete
  2. Racja! Dzis w ramach intelektualnej uczty przekasila rog ksiazki o zwierzetach :-)

    ReplyDelete