590

[14 Oct 2010] 

(...)
Jest zimno.
Wszak, zdaje się, nie krytycznie.
Tubylcy nadal pocinają w japonkach.

(...)
Próbujemy turlać Dynię.
Do prób turlania Dynia odnosi się raczej sceptycznie
... bardzo sceptycznie...
gdyż zwykle zacina się przy podwójnym axlu.
Pot i łzy.
Gdy czasem uda jej się skoordynować rzut ciałem i ponownie ląduje na plecach, wydaje z siebie najrozkoszniejszy z możliwych gulgot zadowolenia, a oczy ma przy tym w zdziwieniu okrągłe jak dwufuntowe monety.
Podstępna, nagła i bezgraniczna słodkość Dyni – we wszystkim, co robi, nawet jeśli wyje w opcji infinite loop (!) – poważnie zagraża mojej trzustce.

©kaczka

Related Post:

  • 639[2 Dec 2010] 639. (...) Spadł śnieg. Trawa w ogrodzie wystaje spod śniegu, co właściwie mogłoby bagatelizować rozmiar dorocznego, ogólnego paraliżu [1], gdyby nie fakt, że nie śc… Read More
  • 638[1 Dec 2010] 638. (...) Myślę, że przynajmniej uniosłabym brew, gdyby rok temu, ktoś suponował, że mogłabym pląsać w kółeczku śpiewając: Brush your teeth two times a day, stop t… Read More
  • 640[3 Dec 2010] 640. (...) Śnieg trzyma. Katar trzyma. Przez katar Dynia wstawała całą noc, a to zawodząc, a to radośnie gulgocząc. Nie jestem przyzwyczajona do szatkowanych godzin … Read More
Be First to Post Comment !
Post a Comment