[20 Jan 2015]
(...)
Kiedy już rozszarpała wszystkie kolorowe bibułki, kiedy przegryzła wszystkie sznurki, kiedy gołymi rękami rozdarła kartonowe pudła (w tym również to zawierające jeszcze większą kuchenkę elektryczną z winylu i polichlorku niż ta, którą przed opuszczeniem Wyspy ofiarowaliśmy Armii Zbawienia [1]) to usiadła ukontentowana pod choinką PCV, pod stuletnimi bombkami zdobionymi, któż zrozumie artystę, w langusty, homary i i inne bezkręgowce. Klapnęła tak na siano obok otłuczonego gipsowego bydełka, obok Józefa bez głowy, przy Zbawicielu bez nóżki, poprawiła asteroidę na baterię AA prowadzącą Trzech Króli do stajenki skrótem przez ogródek wyściełany chrobotkiem reniferowym, inkrustowany muszlami z Mórz Południowych i wyznała: ‘I just love Chanukka’.
Nikt nie miał serca sprostować.
[1] oba egzemplarze to chroniczny i uporczywy, powracający jak lumbago, podarunek Hauptcioteczki; wersja 2.0 ma udoskonaloną frytkownicę do plastikowych kurczaków i wbudowane audio imitujące skwierczące procesy obróbki cieplnej
(...)
Wróżę, że pewnego dnia Dynia i Ryfka wspólnie otworzą kancelarię adwokacką ‘Precedens’.
W tym celu już teraz żonglują najpodstępniejszymi chwytami erystycznymi i przenikają szparą pod drzwiami solidnie zaryglowanych rodzicielskich argumentów.
‘Zjedzcie groszek.’ No, to jedzą. Jedną sztukę. Jedną kulkę. Każda wciąga po jednym groszku.
‘Myjcie ręce po wyjściu z toalety.’
Otóż okazuje się, że wystarczą dwie kredki, by przy ich pomocy zzuć, a następnie wciągnąć rajstopy i gatki, tak, by rękami nie dotykać niczego w łazience, a tym samym obalić monolitowy argument: ‘Boście rękami dotykały hipodromów dla bakterii.’
Wizja lokalna wykazała, że nie dotykały.
Dwie kredki!
I odrobina lewitacji.
©kaczka
(...)
Kiedy już rozszarpała wszystkie kolorowe bibułki, kiedy przegryzła wszystkie sznurki, kiedy gołymi rękami rozdarła kartonowe pudła (w tym również to zawierające jeszcze większą kuchenkę elektryczną z winylu i polichlorku niż ta, którą przed opuszczeniem Wyspy ofiarowaliśmy Armii Zbawienia [1]) to usiadła ukontentowana pod choinką PCV, pod stuletnimi bombkami zdobionymi, któż zrozumie artystę, w langusty, homary i i inne bezkręgowce. Klapnęła tak na siano obok otłuczonego gipsowego bydełka, obok Józefa bez głowy, przy Zbawicielu bez nóżki, poprawiła asteroidę na baterię AA prowadzącą Trzech Króli do stajenki skrótem przez ogródek wyściełany chrobotkiem reniferowym, inkrustowany muszlami z Mórz Południowych i wyznała: ‘I just love Chanukka’.
Nikt nie miał serca sprostować.
[1] oba egzemplarze to chroniczny i uporczywy, powracający jak lumbago, podarunek Hauptcioteczki; wersja 2.0 ma udoskonaloną frytkownicę do plastikowych kurczaków i wbudowane audio imitujące skwierczące procesy obróbki cieplnej
(...)
Wróżę, że pewnego dnia Dynia i Ryfka wspólnie otworzą kancelarię adwokacką ‘Precedens’.
W tym celu już teraz żonglują najpodstępniejszymi chwytami erystycznymi i przenikają szparą pod drzwiami solidnie zaryglowanych rodzicielskich argumentów.
‘Zjedzcie groszek.’ No, to jedzą. Jedną sztukę. Jedną kulkę. Każda wciąga po jednym groszku.
‘Myjcie ręce po wyjściu z toalety.’
Otóż okazuje się, że wystarczą dwie kredki, by przy ich pomocy zzuć, a następnie wciągnąć rajstopy i gatki, tak, by rękami nie dotykać niczego w łazience, a tym samym obalić monolitowy argument: ‘Boście rękami dotykały hipodromów dla bakterii.’
Wizja lokalna wykazała, że nie dotykały.
Dwie kredki!
I odrobina lewitacji.
©kaczka
Nareszcie!!! Bez nadziei już całkiem tu zajrzałam i co widzą moje oczy? Radości internetów!
ReplyDeleteA jakżem się już ucieszyła, dodam tonem ględzącym: langusta ma więcej wspólnego z Bożym Narodzeniem niż ośnieżony landszaft, jemioły a może i janioły.
ReplyDeletezwłaszcza langusta na palmie ;)
Deletehttp://www.langustanapalmie.pl/plaster-miodu
Pozwolisz jeszcze, muszę odbić sobie za ten długi czas Twojej absencji:
ReplyDeleteNiech się Kaczkom hojnie darzy
niech się kurczak w kuchni smaży
(W TEJ kuchni, rzecz jasna)
Jarecko, powiadam ci, ciesze sie i ja, jak glupek, zem znow podlaczona do swiata wirtualnego.
DeleteI ja tez nie mogłam się doczekac. Dzięki Ci Kaczko! P.s. Mój synek tez wykombinowal sprytny sposób na wymiganie się od mycia rak w toalecie i podobnie jak u Ciebie trudno argumentami go przebić. Widocznie ten wiek tak ma :)
ReplyDeleteFanka od Konopnickiej.
Przeczytałam dwa razy, zaraz przeczytam i trzeci trzeba uzupełnić niedobory Kaczki w organizmie!
ReplyDeleteJako i ja czynię:)
DeleteTAK!!! i ja i ja też tak mam... :)
DeleteJa niedobory uzupełniam lecąc od początku albo od 2010 jak kto woli... Dzieki Ci Kaczko, że już wróciłaś :)
DeleteA to smiesznie. Bo u nas Stokrota w Sylwestra, jak zobaczyla ustrojony kandelabrami stol dziadkow, to zawolala radosnie "Oh Hanukkah oh, Hanukkah, let's light the menorah!". Miny dziadkow- bezcenne:)
ReplyDeleteNo jesteś! Wczoraj to się już zmartwiłam nie na żarty. A poza tym kaczka bez internetów? Nie znam takiego gatunku :D
ReplyDeleteU nas na "ale ja niczego nie dotykałam" pomogła emisja jednego odcinka "Było sobie życie".
ReplyDelete)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) dwie kredki mnie powaliłłły
ReplyDeleteoraz Kaczko za takimi postami tęsknię, takie posty mię omamiaja, zwłaszcza odkąd zimna pisać tak przestała...
U nas powstanie rodzinna spółka mediacji gospodarczej "Mniej znaczy więcej": Zjedz dwa ziemniaki. Jeden. Dwa. Półtora. Dwa. Jeden duży i i jeden mały... Pozdrawiam :)
ReplyDeleteSiedzi sobie homo ciężarne na sofie, oddycha spokojnie i uśmiecha się do ekranu. Kaczka ma bowiem moc!
ReplyDeleteBystre z nich dziewczynki:)
ReplyDeleteNiesamowite, małe Spryciule :)
ReplyDeleteZ tymi kredkami dobry patent. Wezmę do przychodni.
ReplyDelete2 kredki - wspaniale! Ilez tu czeka zastosowan! Dentysci, ginekolodzy, chirurdzy, do kredek!
ReplyDeleteDiable, co specjalista, to Chińczyk. Ja już wiem po co ich tylu.
DeleteAle ginekologa bałabym się troszkę. I okulisty.
DeleteTaaa, a jeszcze druga rośnie, a gdy i ta przemówi i znajdzie koleżankę w podobie Ryfki to ...
ReplyDeleteMoże już teraz załóżcie zeszycik i notujcie kontrargumenty na wszelkie ewentualności ;)
Jak dobrze, że JUŻ TU jesteś... i że w ogóle...
ReplyDeletehipodrom dla bakterii, aaaa, kwiczę! :))
ReplyDelete