882

[1 Sep 11]


(...)
Myślałam.
Tym razem na pewno. Na pewno. Na pewno. Nie ma siły.
Dydko jej się przyśni.
Musowo.
Amatorka greckiej kuchni.
Pożarła dwie lub trzy solidne garście krowy z rożna, przekąsiła surową cebulą, dobrała się do oliwek, zanurzyła ręce po łokcie w misce tzatziki.
Wcześniej zjadła pół słoika knödli z buntem Gemüse i bioterapeutycznym kurczęciem.
Zjadłaby i słoik, ale udaremniłam.
Udaremniłam, bo kwadrans wcześniej zażądała swoich udziałów w drożdżówce.
I w serze o smaku straciatelli.
Zbilansowaną, teutońską dietę popiła zimnym mlekiem z lodówki.
A gdzieżby tam dydko.
Jak usnęła tak spała.
Wodę królewską ma w żołądku, a może nawet i kamyczki z plaży?


©kaczka

Related Post:

  • 772-773[15-16 Apr 2011] (...) Moja gorączka też wzniosła się do czterdziestu stopni i opadła. Wczoraj turystycznie przebywałam w bardzo odmiennych stanach świadomości, dziś wstałam, zja… Read More
  • 774-775[5-6 May 2011] (...) - Popatrz – mówię – jak im spod tych elewacji wyłazi NRD. Nie zasłoni tego nawet sklep sztandarowej hiszpańskiej marki haute cuture... - Przesadzasz. – odpo… Read More
  • [6 May 2011] (...) Gdy po raz pierwszy po(d)rzuciłam niewinne dzieciątko w ochronce na pastwę infekcji grzybiczych i nadaktywnego wokalnie młodzieńca o wdzięcznym imieniu Żorżyk… Read More
2 comments on "882"