717

[18 Feb 2011]

(...)
- Dyniu, to Humphrey Bogart, a to Audrey Hepburn, ona jest córką szofera, a on jeszcze nie wie, że ją kocha, wyjdź spod stołu, bo on zaraz da w pysk swojemu bratu, a potem  będzie ją całować i będą żyć długo i szczęśliwie.
Na dźwięk ‘całować’ Dynia wystaje spod mebla i składa usta w dużą, oślinioną, mocno niehigieniczną literę o.
- Całuj. – mową ciała konwersuje rozcałowana Dynia.
Na ekranie Humphrey i Audrey rzucają się sobie w ramiona.
Całowanie zasłaniają napisy końcowe.

(...)
Pszeniczna.




©kaczka
6 comments on "717"
  1. I te łapeczki złożone w niemym geście... no właśnie, czego? ;)

    ReplyDelete
  2. Wyraźnie modli się o to miejsce u księdza.

    ReplyDelete
  3. Szanowni komentatorzy i szanowne komentatorki! Pamiętajcie, komu zawdzięczacie prawie codzienny serwis fotograficzny Pszenicznej. Tak, cioci Hermi! (bo ładnie poprosiła)

    A Pszeniczna już może szykować koszyczek na różowe frotki, spinki i zapinki. Bez modlenia.

    fembdo

    ReplyDelete
  4. Wbrew pozorom bez uniesien religijnych. Prozaicznie miedli resztke chrupka.
    Zjadla do poziomu zacisnietej dloni i nie wie, co uczynic dalej. Bo chcialaby dojesc reszte, ale reka jej sie automatycznie nie otwiera.
    Gdy spieszy sie z pomoca, by odginac tluste paluszki, placz, lament i zgrzytanie (wciaz wylacznie dwoch) zebow, bo Dynia uwaza, ze to proba przejecia prowiantu. Patowa sytuacja :-)

    ReplyDelete
  5. Po nas obojgu, ale w tym odcieniu nie dotrwaja do pelnoletnosci :-)

    ReplyDelete