679-680

[11-12 Jan 2011]

(...)
... kąpać, nie kąpać...
Wykąpałam Dynię w balii.
(Czyżby wypełniło się proroctwo ciotki D. pierwszy ząb, pierwsza kąpiel?)
Dynia zapewne przez grzeczność zrobiła plusk plusk, chlap chlap jedną ręką, a potem tradycyjnie się rozdarła i w trybie natychmiastowym zażądała suchego doku.
Wyczerpawszy dostępne możliwości, pozostaje nam chyba kąpać Dynię po kościołach.

(...)
A skoro mamy środę i jesteśmy na Wyspie to Dynia ma katar, a ja mam wybór.
Albo ją zalaminować, albo zaprzestać posyłania na zajęcia ze śpiewania, całowania i oblizywania oblizanych przez pół hrabstwa zabawek.

(...)
Siostra wuja D. wyraziła ochotę zajęcia się Dynitą-Pequeñitą do października.
Od lipca.
Do wzięcia zostaje maj i czerwiec.
Przetarg otwarty.

(...)
Żółtko nie daje mi spać.
Winnam oprawiać żółtka dla Dyni? Czy to jakaś nasza słowiańska, narodowa tradycja?
(Norweskiego cieszy perspektywa niewyczerpanego źródła białek, które można przerobić na bezy.
Bo Norweski bezy spożywa jak popcorn.)

(...)
Gdzie nie spojrzeć, sypią się dzieci.
Państwu C. serdecznie gratulujemy [mryg].
Siódmy czerwca.
Upieramy się przy siódmym czerwca.


©kaczka
9 comments on "679-680"
  1. Ja NIC nie rozumiem. Ani z tą kąpielą, ani z tym żółtkiem, ani z tymi bezamy.
    a) to Dynia się nie kapie?
    b) żółtko zabronione jest?
    c) próbowałaś kiedyś upiec bezy?

    PS
    może być na maila

    ReplyDelete
  2. - Norweski spożywa, bo ma. Sam piecze??
    - Dynie nie są stworzeniami wodnymi. Może należałoby zmienić imię? np. Kaczki pływają...
    - szczepienia a autyzm - już dawno obśmiano metody, wyniki i wnioski. Tak jak zawartość żelaza w szpinaku:-)

    ReplyDelete
  3. Chetnie bym wziela Dyniutke do siebie na czerwiec, swietowac urodzinki!

    A z woda moze tak:
    - nalac cieplej wody do balii
    - balie ustawic w wannie, wzglednie na latwozmywalnej powierzchni
    - do balii wrzucic wszelki plastikowy inwentarz (plus kubeczki, miseczki itp)
    - Dyniutke, w latwozmienialnym odzieniu, posadzic obok.
    Moze spodoba jej sie mycie swych podopiecznych?

    ReplyDelete
  4. > Zoska: sie nie kapie. I ku naszemu zaskoczeniu, nadal slicznie pachnie.

    Zoltko wedle slowianskich podrecznikow jest BARDZO wskazane. Wlasciwie sadzac po sugerowanej czestotliwosci podawania - jakby podstawa diety. A ja nie wiem, jeszcze mi Dynia od zoltka pozolknie?

    Bezy i spody pod Pavlova piecze (suszy) Norweski z chemiczna precyzja. Rewelacja.

    > Hermi: piecze, bo ja nie potrafie, choc wynalazek o nazwie cream of tartar, ktory miejscowi importuja z Polski (!) wielce pomaga w usztywnianiu struktury bialka.

    W zyciu plodowym Dynita byla znana jako El Patito i... guzik z petelka!

    W sprawie autyzmu, bylo wczesniej zapytac, a nie teraz plaskac sie otwarta dlonia w czolo, prawda?

    Szpinak Teutoni odradzaja ze wzgledu na azotany :-)))

    > Anionka: zapraszamy do nas w czerwcu :-) Dyni podobaja sie takie wodne zabawy poza domem. Pluszcze i nurkuje. W domu zgrywa wodna dziewice. Czekamy do lata, bedziemy ja splukiwac w ogrodku. Szlauchem.

    ReplyDelete
  5. Bardzo mnie to zaciekawiło. Bardzo! A czemu to się nie kąpie? To jakaś nowa szkoła jest? Czemu to ma służyć? Pierwszy raz słyszę, serio. Daj jakieś objaśnienia.
    Z żółtkiem tez pierwszy raz.
    Bez( ów ) nigdy mi się nie udało ususzyć:(. Po którymś razie zaprzestałam i czasami kupuje gotowe ale miłośniczką nie jestem. Suszyłam w właśnie ze względu na fakt, co z tymi białkami robić. A teraz po prostu wylewam:)

    ReplyDelete
  6. > Zoska: szkola tubylcza mowila, zeby odczekac az odpadnie pepek, a do trzeciego miesiaca nie kapac zbyt czesto i uzywac wylacznie wody. Norweski ma bardzo sucha skore, co Norweski wiaze z tym, ze szorowano go ryzowa szczotka i smarowano roznymi emulsjami od malenkosci. Niefart, bo przy takim lepieniu molekul i obcowaniu z chemikaliami i czestym myciu rak ciagle sa z tym problemy. Dynia od samego poczatku rekami i nogami zapierala sie przed woda. Probowalismy najrozniejszych sposobow i podchodow, raz, czy dwa udalo sie, gdy woda byla mocno ciepla, ale potem przestalo dzialac. Nie i juz. Lzy, szloch i lament. Byc moze po mamusi, ktora nigdy nie nauczyla sie plywac. Bardziej luksusowych i relaksujacych warunkow niz ta balia ustawiona w cieplej sypialni nie moge Dyni zapewnic :-) Zdaje sie na intuicje, Dynia do tej pory niezle nas prowadzila i ze spaniem i z jedzeniem, wiec moze i z tym kapaniem cos jest na rzeczy. Moze gdy pewnie zacznie siedziec sama, zrozumie, ze ma kontrole nad tym dziwnym uniwersum w balii to zacznie jej to sprawiac przyjemnosc? Nie wiem. Leze jak slepy we mgle. Inne dziatki, wedlug ich matek, uwielbiaja wode, baseny i podobne rozrywki. Dynie woda wkurza.

    Bezy. Tez nie przepadalam i tez mi sie rozlewaly, ale Norweski produkuje takie malutkie jak popcorn. Mozna je laczyc parami czekolada, albo posypac nimi deser. Ja bym tam pewnie tez wylala, ale skoro jemu sie chce ubijac i suszyc...

    ReplyDelete
  7. Jestem usatysfakcjonowana.

    ReplyDelete
  8. Z porad Moniki:

    Kapiel - maly "siedzik",ktory wklada sie do wanny/balii i usadza sie w nim potomstwo otoczone zabawkami.

    Jedzonko - polecam ksiazke Ruth Yaron,"Super Baby Food".Mnie pomogla w chwilach totalnego rozdarcia pomiedzy 3 (Trzema!) szkolami na zywienie malucha.
    (do tej pory ,moja "prawie" nastolatka, wcina jarmuz i zadne warzywo jej nie straszne)

    ReplyDelete
  9. Ksiazke obejrze na pewno.
    Siedzik, powiadasz? Te, ktore kiedys widzielismy byly raczej takie pollezace. Nie wiem, czy to pomogloby przelamac leki Dyni.

    ReplyDelete