795

[27 May 2011]


(...)
Okna w tym kraju, o czym była już mowa, otwierają się na zewnątrz.
Próbowałam dociec przyczyny.
Jedni mówią, że to dlatego, że nic piękniejszego niż o poranku otworzyć okno na całą szerokość i cieszyć się klimatem, słońcem, śpiewem ptaków i świeżym powietrzem.
Logiczne.
Pod warunkiem, że mieszkasz nad jeziorem Como albo w Maienfeld jak Heidi.
Drudzy powiadają, że to dlatego, że angielskie domy mają najwieksze okna na świecie i ta szalona hipoteza stanowi dowód, że nie tylko mężczyźni mają problem z percepcją rozmiarów i że problem nie dotyczy tylko wielkości anatomicznych.
Mycie okien, gdy te otwierają się na zewnątrz pierwszego, drugiego lub osiemnastego piętra wymaga zawezwania specjalisty.
Specjalista-akrobata przychodzi, gdy mu wygodnie i myje.
Wyłącznie na zewnątrz.
Potem wrzuca rachunek w skrzynkę na listy.
Można zatem obudzić się o szóstej rano i zobaczyć w oknie myjcę albo jego telepatyczną, teleskopową myjkę.
Można układać się do snu o północy, a w oknie sypialni z latarką i szmatką będzie dyndał myjca.
Bo akurat było mu wygodnie.
Z przyczyny, że nie lubimy, gdy nam ktoś dynda za oknem, nasze szyby są brudne, lecz są tacy, którzy zamawiają myjców.
Na trawniku przed fabryką usłyszałam następującą historię.
... w piątek przyszedł agent nieruchomości i powiedział ‘okna brudne, nie mogę zrobić zdjęć do portfolio’, no to, kaczka, myłem przez całą sobotę, sam, wewnątrz i na zewnątrz. w poniedziałek, gdy byłem w pracy przyszedł myjca, bo przychodzi raz w miesiącu, okna na zewnątrz umył i zostawił upiorne smugi, no to dzwonię do niego i mówię ‘smugi. smugi na oknach. a przecież w sobotę myłem i smug nie było.’, a on mi na to ‘czy to znaczy, że nie zapłacę?’, mówię, że zapłacę, jeśli zlikwiduje smugi, a on mi na to, że to moja wina, bo umyłem okna DETERGENTEM! policzyłem do dziesięciu i mówię, że to był DETERGENT do szyb. a on na to, że może i do szyb, ale od DETERGENTU robią się smugi. no to pytam ‘a czym miałem umyć’ a on na to, że szmatką. ‘jaką szmatką?’ ‘mokrą’ odpowiada. pytam tedy, czy przyjdzie z wodą i szmatką, a on mówi, że DETERGENT pewnie się już wgryzł w szyby i nie wiadomo, czy da się uratować okna...
Morał?
Zaniechajcie mycia okien.
Strzeżcie się DETERGENTU.
(A na wszelki wypadek również denaturatu i degeneratu.)


©kaczka
6 comments on "795"
  1. co za glupota z tym detergentem. Glupota sa tez okna, ktore sie otwieraja na zewnatrz.Ja myje okna tylko od srodka, a na zewnatrz tylko te na parterze. Okna na gorze myje na zewnatrz tylko do polowy, bo tylko tam moge dosiegnac, albo wcale nie myje;) jestem ciekawa ile kosztuje usluga mycia okien w UK:)

    ReplyDelete
  2. Ech, żebyś tylko nie zaczęła mniej pisać z tego zapracowania i zmęczenia. Pozdrowienia od cichej czytelniczki :)

    ReplyDelete
  3. > Iwona: w ramach protestu zarzucilam mycie okien i zaangazowalam sie w znienawidzone prasowanie :-) przy okazji zapytam tego od smug, czy placi od okien, czy od wizyty, czy od zuzytych szmatek :-)

    > Cicha Czytelniczka: predzej rzuce prace nizli dam sie odkleic od klawiatury :-)))

    ReplyDelete
  4. Ufff... Kamień z serca. Bo już miałam nękać męża, żeby umył. Ostatecznie wolę brudne, niż miałyby mieć smugi... ;-)))

    ReplyDelete
  5. Dzięki za radę z oknami. Już myślałam że będę musiała się wykosztować i "myjcę" (bardzo trafne słowo, pożyczam!) zamówić po pół roku zmagania się z wiecznymi smugami na oknach a tu wystarczyła MOKRA SZMATKA BEZ DETERGENTU!

    ReplyDelete
  6. Wiem! Pamietam! Raz sie zasadzilam na mycie szwedzkich okien w ramach wielkanocnych porzadkow, a one te okna byly czyste! same z siebie! :-)))

    ReplyDelete