758

[1 Apr 2011]

(...)
- PUDREM! – grzmi w telefonie głos Rodzonej Matki. – Gdybyś sypała pudrem, Dynia nie miałaby wysypki. I skąd to niby, że od fantomowych zębów wysypka. Nigdy nie miałaś wysypki. PUDER!
Zwijam się jak krocionóg.
Posypywanie pudrem na obecnym etapie rozwojowym Dyni, który najlepiej charakteryzuje motto ‘na nic nie czekam nawet kosztem wyrwanych mi kończyn dolnych’ imaginuje mi się jak próba ocukrzania uciekającego faworka.
Rodzony Ojciec dodaje.
- ... tylko powiedz opiekunce, żeby nie biła Dyni!
Aaaaa! Kto chciałby podnieść rękę na moją słodką, spolegliwą, uroczą Dynię? Dlaczego?
- ... gdy ostatni raz byłem na Wyspie bili dzieci...
Ostatni raz?
Nie wypominając, gdy formował się rząd na uchodźstwie?
- ... nie tak łatwo wyplenić przyzwyczajenia...
Nie tak łatwo to wszystko unieść.

(...)
Dynia w parszywym humorze, bo Rubenito wydał bal w porze jej drzemki.
Na szczęście szybko podano kanapki.
Po czterech kanapkach z humusem, kilku chlebowych patyczkach, po kawałku tortu, po truskawkowym jogurcie i ryżowym waflu humor Dyni powstał jak feniks z popielniczki.



(...)
David Attenborough z ukrycia obserwuje prywatne życie słoni.




©kaczka
3 comments on "758"
  1. Humus? - i ja niedawno w przypływie szaleństwa zakupiłam z ciekawości, bo tak jak Dynia -lubiem wszystko. Ciekawość zaspokojona i na tym poprzestańmy.Jednak nie lubiem wszystko.
    A dzieci nie tyle biją, co ciągną po ziemi ( w sklepie) Powiedz opiekunce , żeby nie szła do sklepu, co w w przypadku opiekunek jest tutaj nagminne.

    ReplyDelete
  2. Bo humus z pudelka jest do kitu. Ma sie tak do swiezego jak ananas z puszki do ananasa przyniesionego z ogrodka. Tak samo falafel.
    Licze, ze sklep to ostatnie miejsce, do ktorego opiekunka zabierze piatke dzieci z hiperaktywnym Rubenitem na czele, ale wiadomo... nie upilnuje.

    ReplyDelete
  3. obraz posypywania cukrem uciekajacego faworka- bezcenny! i jakze prawdziwy...;)

    ReplyDelete