Image Slider

772-773

[15-16 Apr 2011] (...) Moja gorączka też wzniosła się do czterdziestu stopni i opadła. Wczoraj turystycznie przebywałam w bardzo odmiennych stanach świadomości, dziś wstałam, zjadłam chrupiącą bułę z tłustym (!), smażonym (!) boczkiem (!) i czarterem wróciłam do żywych. Torby spakowane. Wracamy w maju. ... w bieżących okolicznościach najbardziej pasuje tedy życzyć ZDROWYCH Świąt (polecając siebie,...
[14 Apr 2011] (...) Wychowawcza porażka. Dynia siedzi przed telewizorem i przerzuca kanały piszcząc na widok Davida Szkoła z Internatem Camerona. Śmierdzi wyborami. Wybory? Wiadomo. Najchwytniej podsypać o emigrantach. Na ekranie tłusta, rozlana baba, hodowana na tackach ze sklepu Wszystko w mrożonce rozwija za sobą sznur dzieci i bełkocze, że przyjeżdżają tacy, kradną pracę, wyłudzają zasiłki. Tłusta...

771

[13 Apr 2011] (...) The One with… Sex. Joey: (About Emma) Why does she have a pink bow taped to her head?Rachel: Well because if one more person says "What a cute little boy" I'm gonna whip them with a car antenna. - Mój Boże! – wykrzyknęła Pani Sklepowa pochyliwszy się nad wózkiem Dyni nieomal jak dobra wróżka rozdająca talony na prosperitę (faktycznie wskazująca mi kurs na Trifle Sponges i wiśnie...

770

[12 Apr 2011] (...) Sponsorem notatki jest Aaaaa jak amoksycylina, co chłodzi się w lodówce jak szampan. Łagodne zapalenie ucha. Podobno. Zapalenie ucha. Antybiotyk. Taśmowo. Przewracam w głowie strony Greenwood et al. Antimicrobial Chemotherapy. (Kiedyś fikcja literacka, nagle bedeker.) Przewracam w głowie reakcje alergiczne i działania niepożądane. Nasze, w obu rodach, uczulenie na penicylinę. Fakt,...

769

[11 Apr 2011] (...) Siedzę i słucham, czy aby miarowo oddycha. Czekam, czy aby znów się nie obudzi płacząc falsetem. Myślę o tych supłach strachu zawiązanych na żołądku. Czy takie same miała Rodzona Matka, gdy w czasach przed internetem, i przed roamingiem, i przed telefonią komórkową, spakowałam plecak z aluminiowym stelażem marki Tatry i pojechałam zalesiać. (Tu.) Kto sieje, ten zbiera. Supły. (...) Dieter...

767-768

[9-10 Apr 2011] (...) Nawet czterdzieści stopni nie odrywa Dyni od jedzenia. Zupa, pierogi, ciasteczko, kanapka, garść chrupek, taśmowo pudełka serów. Dwanaście godzin wrzącej gorączki. Wrząca gorączka – jedyny objaw. Tysiąc razy zmierzona temperatura. Jedna wizyta w wiejskim szpitalu. Paracetamol czy ibuprofen? Czopek czy płyn? Zęby czy wstęp do ospy? Wirusy czy bakterie? Chłodzić czy pocić? Moja...

766

[8 Apr 2011] (...) - Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! – uderzyła w lament Dynia. W tłumaczeniu: zabierz mnie stąd natychmiast. NATYCHMIAST! Oni wszyscy na mnie PATRZĄ. Sala gimnastyczna nie przypadła Dyni do gustu. Czy to przez tabuny obijających się o siebie rozdartych malców, czy to przez fakt, że Dynia przechodzi przez fazę: przebóg, nie odklejaj mnie od siebie!!!, a może dlatego,...

765

[7 Apr 2011] (...) Dziesięć miesięcy Dyni. Charakter. Mobilność. (Od wczoraj Dynia sunie do przodu manierą poligonową. Brak jej tylko karabinu i bagnetu.) Cztery zęby i jeden, gdyby zebrać drobnicę, która próbuje wystawać nad dziąsła. Chwyta w dwa palce czapki, skarpety, szaliki i podstępnie wyrzuca z wózka. Przemierzam hrabstwo jak Żyd Wieczny Tułacz szukając zaginionej garderoby. (...) Jeśli...

764

[6 Apr 2011] (...) Nie odkleiło się oczko tej Dyni. - orzekła ortoptystka o wdzięcznym nazwisku – Ms. Rzeźnik. Tak też i przypuszczałam, bo choćby dla przykładu, Dynia od kilku dni przemierza nasze podłogi i precyzyjnie zbiera palcami mikroskopijne, niedostrzegalne dla naszych starych oczu paprochy. Zapewne z głodu, bo konsumuje na miejscu. (Blady strach padł na pająki.) Ms. Rzeźnik przetestowawszy...

763

[5 Apr 2011] (...) W lokalu gastronomicznym siedzi wpięta w drewniane krzesło, czyta powieść o psie Spocie, samodzielnie przewraca strony, przekąsza kukurydzianym chrupkiem, sięga po napój. Czasem podniesie wzrok, by zdziwić się histerią Emeryka III, pobrać łyżeczkę, łagodnie uśmiechnąć do zebranych lub wtrącić swoje zdanie w języku da-da. Mówią, że tryska osobowością. Że ma charakter. Wieczorami...

762

[4 Apr 2011] (...) Klaudyna wyciąga ręce po kolejne ryżowe wafle, skupiona na rozmowie matka Klaudyny automatycznie wydziela wafle z torebki, Dynia śpi. Pozornie. Pozornie śpiąca Dynia (jedno oko przymknięte dla zachowania pozorów przywoitości) zgrabnie wyłuskuje z rąk Klaudyny ryżowe wafle i napycha się nimi jak chomik. Klaudyna stęka, że yyyyyyyy! (w tłumaczeniu: więcej, więcej, bo giną!) Matka...

761

[3 Apr 2011] (...) Wystarczy iść przed siebie, a wyspa zawsze kiedyś się skończy. - Zobaczcie jaki uroczy maluch. – szturchnęła się łokciami słowiańska wycieczka – ubrany jak mini rolnik. Mini rolnik, uosobienie charmu i wdzięku, siedział na klifie i kontemplował otaczającą go geologię. Mały Budda. Zen, tao i inne prądy filozoficzne. Godzinę wcześniej, u podnóża klifu, mini rolnik urządził scenę. Jak...

760

[2 Apr 2011] (...) O dziesiątej czterdzieści pięć wyczerpała się moja cierpliwość i zadzwoniłam do srajgencika wynajmu z pytaniem, gdzie [murwa, murwa, murwa] jest skoro od czterdziestu pięciu minut winien dokonywać inspekcji naszej posesji. Inspekcji numer pierdylion pięć. (W ciągu jedenastu miesięcy? Czy czuję się jak w szkole z internatem? Tak właśnie.) W słuchawce foch. Srajgencik zapisał sobie...

758

[1 Apr 2011] (...) - PUDREM! – grzmi w telefonie głos Rodzonej Matki. – Gdybyś sypała pudrem, Dynia nie miałaby wysypki. I skąd to niby, że od fantomowych zębów wysypka. Nigdy nie miałaś wysypki. PUDER! Zwijam się jak krocionóg. Posypywanie pudrem na obecnym etapie rozwojowym Dyni, który najlepiej charakteryzuje motto ‘na nic nie czekam nawet kosztem wyrwanych mi kończyn dolnych’ imaginuje mi się...